1-09-19
Czersk. „To niesamowita historia”
Pani Andżelika odebrała poród przy czerskim markecie

Wczoraj (31.08) pisaliśmy o nietypowym porodzie kobiety przy markecie Biedronka w Czersku (zobacz artykuł). Dziś (1.09) o zdarzeniu opowiada pani Andżelika z Łęga, która... odbierała wspomniany poród.


- To niesamowita historia. Do tej pory nie mogę uwierzyć w to co się stało. Pojechałam na zakupy do Czerska, a okazało się, że tego dnia dane mi było odebrać poród – wspomina Andżelika Juchniewicz, mieszkanka Łęga, od 10 lat druhna, przez ostatnie 4 lata w OSP w Czarnej Wodzie.

Pani Andżelika pojechała wczoraj na zakupy do marketu Biedronka przy ul. Cmentarnej. Zaparkowała auto i gdy szła do sklepu usłyszała wołanie o pomoc kobiety klęczącej na parkingu, obok zadaszenia na wózki. -  „Pomocy, ja rodzę!” – krzyczała kobieta.

- Nie zastanawiałam się ani chwili, szybko cofnęłam się do auta, wzięłam rękawiczki i podbiegłam do tej młodej dziewczyny. W międzyczasie poleciłam postronnym osobom wezwać karetkę pogotowia, przynieść koc i wodę ze sklepu. Okazało się, że akcja porodowa rozwinęła się już na dobre. Pojawiła się główka dziecka, a w ciągu kilku minut dziewczynka była już na świecie. Sprawdziłam jej funkcje życiowe, oddychała samodzielnie, płakała. Uznałam, że to dobry znak. Później okryłam kocem młodą mamę oraz jej dziecko i razem czekaliśmy na przyjazd pogotowia. Najpierw dotarła policja, po ok. 15 minutach, a po kolejnych 15-stu, załoga zespołu ratownictwa medycznego. Dowiedziałam się, że nasza karetka miała w tym czasie inną interwencję. Cieszę się, że wszystko przebiegło pomyślnie. Rodząca dziewczyna (prawdopodobnie mieszkanka Starogardu Gdańskiego) mówiła mi, że miała ustalony termin rozwiązania na 6 września, jednak jak widać życie napisało inny scenariusz – mówi Andżelika Juchniewicz, na zdjęciu przed marketem Biedronka, w miejscu, gdzie nastąpił poród.

(red)

Aktualizacja
(2-09-19)

Znaczący udział przy porodzie miał również Tomasz Majerski z Elbląga, który zareagował na wezwanie pomocy rodzącej kobiety. Mężczyzna dodaje, że praktycznie wszyscy przechodzili obojętnie. Pan Tomasz sam pobiegł do samochodu po koc i czekał do czasu przyjazdu pogotowia ratunkowego.


Na zdjęciu Andżelika Juchniewicz przed marketem Biedronka, w miejscu, gdzie nastąpił poród.

 





Materiały umieszczone w portalu Wizjalokalna.pl chronione są prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Korzystanie z materiałów w całości lub fragmentach, dalsze ich rozpowszechnianie bez zgody pisemnej redakcji portalu Wizjalokalna.pl, jest zabronione.