4-02-21
Gm. Czersk. Medal dla kombatanta
Siedemdziesiąt lat razem

W środę w naszej gminie odbyła się wyjątkowa uroczystość. Państwo Leliwa-Pruszak obchodzili siedemdziesiątą rocznicę zawarcia związku małżeńskiego. W tym samym dniu, nasz kombatant, Pan Kazimierz odebrał też medal „Obrońcy Ojczyzny 1939-1945”.

„Nie wys­tar­czy po­kochać, trze­ba jeszcze umieć wziąć tę miłość w ręce i prze­nieść ją przez całe życie” – takim cytatem Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego burmistrz Czerska rozpoczął skromną uroczystość. Okazja była wyjątkowa. Bardzo rzadko zdarza się, żeby jakaś para obchodziła „kamienne gody”.

Medal dla kombatanta
Jednak najpierw Kazimierz Leliwa-Pruszak odebrał kolejne swoje odznaczenie. O medal „Obrońcy Ojczyzny 1939-1945” dla mieszkańca podczerskiego Złotowa wnioskowała Edyta Łangowska. W imieniu Dyrektora Departamentu Uroczystości w Urzędzie do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych wręczył go Przemysław Biesek-Talewski.
Pan Kazimierz służył w Polskich Siłach Zbrojnych na Zachodzie w Dywizji Generała Władysława Andersa. Pod koniec wojny był członkiem II Korpusu Polskiego we Włoszech – 15 Batalionu Strzelców Wileńskich „Wilki”. Walczył na froncie włoskim, między innymi w Bitwie o Bolonię.

Od 1951 roku razem
Po wojnie, w 1946 roku, Kazimierz Leliwa-Pruszak wrócił z Anglii w rodzinne strony. Zamieszkał w rodzinnym domu w Ostrowitem. Podjął pracę jako listonosz. Tak poznał swoją przyszłą żonę. – Roznosiłem listy i prasę. W Strudze w jednym domu mieszkały takie ładne panny – wspomina. W oko wpadła mu szczególnie Małgośka. – Chodziłem tam, aż wychodziłem – śmieje się jubilat. 3 lutego 1951 roku para wzięła ślub. Co ciekawe, dopiero wtedy Pan Kazimierz dowiedział się, że jego wybranka ma na imię Lidia. – Tak było zapisane w dokumentach, ale wszyscy na nią mówili Małgosia. Tak ma na drugie imię – śmieje się senior. Pan młody miał wtedy 24 lata, a panna młoda 19.

Wyjazd na Zachód

Po ślubie młoda para wyjechała na „ziemie odzyskane”. Zamieszkali w Żukowie koło Sławna. Tam Kazimierz Leliwa-Pruszak znalazł pracę. Zatrudnił się w Urzędzie Gminy w Żukowie. Żona zajmowała się gospodarstwem i wychowywała troje dzieci – Krystynę, Grażynę i Grzegorza.
Jednak młode małżeństwo tęskniło za rodzinnymi stronami. Pan Kazimierz podjął więc decyzję o zakupie działki w Czersku i rozpoczął budowę domu. – Wszystko robiłem sam przy pomocy rodziny. Brałem urlop i przyjeżdżałem tutaj – wspomina. W 1966 roku rodzina przeprowadziła się do gminy Czersk. – Przewieźliśmy wszystko. Meble, zwierzęta, cały nasz dorobek – dodaje jubilat.

Praca w urzędzie

W rodzinnych stronach Kazimierz Leliwa-Pruszak znalazł sobie nową pracę. Został referentem podatkowym w urzędzie w Czersku. Pracował tu do emerytury.
Dziś wybudowany przez niego dom jest administracyjnie w granicach podczerskiego Złotowa. Mieszkają w nim jubilaci z córką. W sumie Państwo Leliwa-Pruszak mają siedmioro wnucząt oraz 11 prawnucząt.

Wspólnie doczekali siedemdziesiątej rocznicy zawarcia związku małżeńskiego. – Recepta na długie pożycie małżeńskie to szacunek, zrozumienie i oczywiście miłość pomiędzy małżonkami – mówi córka Grażyna Omyła. Jubilaci wciąż są w świetnej formie. Pan Kazimierz może godzinami opowiadać o czasach wojny oraz o latach po niej. Bez problemu przywołuje różne wydarzenia, anegdoty czy swoje przeżycia. Pamięta każdy szczegół. – Teraz mam 94 lata. Tyle samo co miasto Czersk. W tym samym roku, w którym się urodziłem, Czersk otrzymał prawa miejskie – zaznacza Pan Kazimierz.

UM w Czersku


 





Materiały umieszczone w portalu Wizjalokalna.pl chronione są prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Korzystanie z materiałów w całości lub fragmentach, dalsze ich rozpowszechnianie bez zgody pisemnej redakcji portalu Wizjalokalna.pl, jest zabronione.