29-07-18
Powiat chojnicki. Były premier okolice zna doskonale, bo z pięć razy był na spływach po Brdzie
Jerzy Buzek na chojnickim rynku

Kto w sobotę (28.07) wybrał się do chojnickiego centrum, miał szansę załapać się na fotkę z byłym premierem i byłym przewodniczącym Parlamentu Europejskiego, obecnym europosłem. Jerzy Buzek odwiedził nasze strony prywatnie.


Były premier spacerując z burmistrzem Arseniuszem Finsterem, przewodniczącym Rady Powiatu Robertem Skórczewskim i ks. proboszczem Jackiem Dawidowskim – z miejsca został rozpoznany przez przechodniów.   |  fot. Maria Eichler

Jak wyznał, okolice zna doskonale, bo z pięć razy był na spływach po Brdzie. Jak z rękawa sypał nazwami miejscowości, jakie zahaczył podczas swoich wypraw, ale podobno jego wiedza nie ogranicza się tylko do tego – zna każdą rzeczną odnogę i prawie wszystkie szczegóły topograficzne. Kaszuby dla Ślązaka okazały się bardzo atrakcyjne – jak mówi, zimą zdobywał góry, ale latem wiało tam nudą, więc wybierał się już od czasów studenckich na kajaki albo na konie. Nie przeszło mu do dziś.  Choć teraz ma na te przyjemności znacznie mniej czasu.


Po co nam ta Unia?

W Chojnicach był przed dziesięciu laty, ale wtedy jakoś tak było, że przeleciał przez miasto jak błyskawica. Teraz zdziwił się, że jest tu tak ładnie, że są tak pięknie odrestaurowane kościoły, że rynek robi wrażenie. On sam -  spacerując z burmistrzem Arseniuszem Finsterem, przewodniczącym Rady Powiatu Robertem Skórczewskim i ks. proboszczem Jackiem Dawidowskim – z miejsca został rozpoznany przez przechodniów. Nie trzeba było go namawiać do wspólnej fotki. Kto chciał z nim pogadać, miał okazję. Bezpośredni i uśmiechnięty, dyrygował, jak zrobić zdjęcia, by dobrze wypadły.

Nam udało się zapytać go, czy nie martwi się o Polskę. – Są powody do zmartwienia - przyznał. – Bo niby nadal jesteśmy w Unii, nadal korzystamy z niebywale pomocnych funduszy unijnych, ale może nawet ta pomoc nie jest najważniejsza. Jeżeli słyszę, że w naszym parlamencie nazywa się unijną flagę szmatą, to jest to przerażające. W Unii mamy poczucie bezpieczeństwa, przecież ona powstała po to, żeby w Europie nie było już nigdy wojny. Nie ma jej od 70 lat. Ale  to nie znaczy, że tak będzie zawsze…

Buzek przypomina, że praktycznie bez ograniczeń polskie firmy mogą handlować z zagranicą, że rolnicy mają tu otwarte rynki zbytu. – Jeżeli ktoś tego nie ceni, jeżeli taki punkt widzenia prezentują rządzący, to nie jest dobrze – dodaje. – Mimo wszystko jestem optymistą i wierzę, że przeważy rozsądek.

Rozsypany etos

Były premier ubolewa, że po solidarnościowym etosie zostały tylko wspomnienia. – To był nasz narodowy posag i spuścizna – zauważa. - Zniszczyliśmy legendę, która działała wszędzie na świecie. Kiedyś bycie w „Solidarności” to była rekomendacja. I to się rozsypało. Czesi utrzymali autorytet Havla, my nie potrafiliśmy zapewnić tego samego Wałęsie. Z jednej strony słyszymy, że teraz chodzi o to, żeby zwalczyć wszystko po komunie, z drugiej – robi to pan Piotrowicz…

- Ludzie zaczynają się gubić…Etos się rozpłynął. „Solidarność” jest dziś tylko związkiem zawodowym, a kiedyś była ruchem, który miał zreformować Polskę. 120 posłów było ze związku. I oni wiedzieli, że czekają nas trudne reformy w każdej prawie sferze…A dziś współczesne pokolenie zupełnie nie wie, co jest białe, a co czarne…  Europoseł  nie dopuszcza myśli, że dzisiejszy konflikt w Polsce może skończyć się bratobójczą wojną, ale nie widzi też tego, co mogłoby zjednoczyć Polaków.

– To władza powinna coś zaproponować –podkreśla. – Jakąś rozmowę, próbę pojednania. Ale tego nie ma. Buzek ubolewa też nad głupotą w kwestii polityki wobec Ukrainy. Uważa, że eksponowanie tylko rzezi na Wołyniu to krótkowzroczność, a rozniecanie antagonizmów to woda na młyn Putina. – Jasne, mamy rachunki krzywd z przeszłości, ale teraz ważne jest to, żeby przeszłość nas nie dzieliła – mówi. – Żeby Ukraina nie wpadła w orbitę Rosji. 

Tekst i fot. Maria Eichler

 





Materiały umieszczone w portalu Wizjalokalna.pl chronione są prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Korzystanie z materiałów w całości lub fragmentach, dalsze ich rozpowszechnianie bez zgody pisemnej redakcji portalu Wizjalokalna.pl, jest zabronione.