11-05-21
Czersk. Trener Artur Papierowski nie mógł skorzystać aż z pięciu zawodników z podstawowego składu
Wysoka wygrana Borowiaka z Orłem Subkowy.
Hattrick Gronowskiego!


MLKS Borowiak Czersk nie dał szans piłkarzom Orła Subkowy i pewnie wygrał. II kolejka zmagań w grupie mistrzowskiej potoczyła się bardzo korzystnie dla podopiecznych trenera Artura Papierowskiego.

Zespoły z drugiego i trzeciego miejsca przegrały swoje spotkania, dzięki temu Borowiak odskoczył od Żuław na 8. punktów, a od Radunii II Stężyca aż na 13. oczek. Piłkarze dzięki zwycięstwu w sobotnim meczu zrobili ogromny krok w stronę upragnionego awansu do IV ligi.

W sobotnim meczu Artur Papierowski nie mógł skorzystać aż z pięciu zawodników z podstawowego składu. Darek Nowaczyk nabawił się kontuzji mięśnia czworogłowego, Patryk Wysiecki na przedmeczowym treningu złamał nos, Filip Zabrocki zachorował, Łukasz Leper nie uczestniczył w spotkaniu ze względu na obowiązki służbowe, a Marek Kaszubowski pauzował za 4. żółtą kartkę w sezonie.

Już w 7. minucie spotkania czerszczanie zdobyli bramkę. Patryk Duda dograł do wbiegającego sam na sam z bramkarzem Jakuba Gronowskiego, który uderzeniem w kierunku dalszego słupka nie dał szans golkiperowi gospodarzy. Od stanu 0:1 to piłkarze Orła Subkowy przejęli inicjatywę, a ich ataki zwiększały się z minuty na minutę. Najgroźniejsi byli jednak po stałych fragmentach gry – komentuje bramkarz Borowiaka Michał Kartuszyński. Tuż przed przerwą gospodarze mogli doprowadzić do wyrównania, ale zakończyło się tylko na strachu, gdyż wrzucona piłka z rzutu rożnego minęła o centymetry głowę wbiegającego obrońcy z Subków– Pawła Domke. Pierwsza połowa nie przyniosła więcej goli, ani też celnych strzałów. Na ciężkim i grząskim boisku – od padającego wcześniej deszczu – toczyła się prawdziwa walka o każdą piłkę, każdy centymetr murawy. W drugiej części niewiele się zmieniło. W 53. minucie gospodarze mieli rzut rożny, szukali rzutu karnego, jednak sędzia stał niewzruszony na krzyki zawodników Orła. Przyjezdni starali się zdobywać teren prostymi środkami, zagrywając piłkę w kierunku napastników. Na podwyższenie wyniku nie trzeba było długo czekać. Przełomowa akcja miała miejsce w 57. minucie. Wtedy Patryk Duda wyszedł sam na sam z bramkarzem, który rzucił mu się pod nogi i wybił piłkę, do bezpańskiej futbolówki doskoczył Jakub Gronowski i skierował ją do siatki. Wydawało się, że gospodarze spróbują podjąć walkę, jednak to zawodnicy Borowiaka poszli za ciosem i zdominowali ostatnie 30 minut spotkania. Najpierw w 66. minucie strzałem zza pola karnego popisał się Patryk Duda, podwyższając wynik spotkania na 0:3. Chwilę później naszym zdaniem arbiter powinien podyktować jeszcze rzut karny dla Borowiaka, jednak według jego oceny nie było faulu. Wynik udało się podwyższyć w 73. minucie. Dogranie od Mateusza Żakowskiego wykorzystał Jakub Gronowski, dzięki czemu ustrzelił hattricka. Gospodarze za wszelką cenę starali się odpowiedzieć, stwarzając sobie jeszcze kilka dogodnych sytuacji do strzelenia gola. Najlepszą okazję mieli w 78. minucie, kiedy to po mocnym uderzeniu sprzed pola karnego piłkę „wypluł” Michał Kartuszyński, a dwukrotnie dobijający napastnicy trafili raz w lewy, a raz w prawy słupek bramki Borowiaka, trzecie dobijające uderzenie wybronił bramkarz kierując futbolówkę na rzut rożny. Sztuka zdobycia gola udała się w 89. minucie, kiedy to Paweł Domke wykorzystał zamieszanie w polu karnym, ustalając wynik spotkania na 1:4.

Orzeł Subkowy – MLKS Borowiak Czersk 1:4 (0:1)

Borowiak – Kartuszyński – Wons, Chrzonowski, Marach, Drążęk ( 82’ Malewicz), Żakowski, Pruszak A. (87’ Gliniecki), Tuszkowski (72’ Kortas), Duda, Szwoch, Gronowski – Sojka, Janikowski.

MLKS Borowiak Czersk





Materiały umieszczone w portalu Wizjalokalna.pl chronione są prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Korzystanie z materiałów w całości lub fragmentach, dalsze ich rozpowszechnianie bez zgody pisemnej redakcji portalu Wizjalokalna.pl, jest zabronione.